poniedziałek, 26 grudnia 2011

sprawność

odkąd wyłapuję wcześniej niesłyszane dźwięki, 
w pęknięciach sufitu sny ukrywają tajemnice, 
gładzone światłami samochodów. tak zdobywa się
odznakę na obozie „bezsilność”.

masz mnie teraz w krawędziach, lewitacja 
bez wyjścia, stukot chodnika w obcasy,
powtarzane – nie zdążę.

byle uciekać po winylowej płycie w takt
tej samej melodii, na trzy, na cztery pod
kopytami, w szalonym tańcu.
spadam i nasłuchuję,

nic nie mówisz.

poniedziałek, 12 grudnia 2011

jeszcze

"bądźmy jak stare wróble 
które stracha się nie boją"
 
zniknął z czereśni 

przewodnik przejść od smoków
po nieregularność cykli
wyruszył w świat

amerykański model z krainy Oz

żegnaj
zostawiam tylko maź

poniedziałek, 5 grudnia 2011

krążenie

wybacz mu sen
o granicy zieleni z bielą włosów

w niedzielne południe
obierki - długie jak opalone nogi
mają zawsze ten sam skręt
loków sprzed mroźnej ery

stawiam kabałę pierwszej damie
on nie wie że dla ciebie
smętne paradiso wylosuje
trefnisia

drogi głuptasie
marzenia są jak matrioszki

może to właśnie nas
wyśniła brzezina