niedziela, 28 lipca 2013

bitwa



zasieki z fiolek
cienkich igieł

higieniczne mundury
jednakowo ustawione zegarki

nasze ciała wyszły z morza po oddech
gorzkie tchnienie modlitw
i żadna transfuzja nie przetoczy myśli
żaden wiersz

więc gramy w wojnę na krwinki
aby wejść w miękki strach
zaklinać płyny

nagle mówisz

nieważne co mnie zje
byle nie zdychać w korytarzu
bez celu




czwartek, 6 czerwca 2013

rękopis którego nikt nie znalazł



egzotyczne nazwy dobrze brzmią
dlatego niech będzie arabski chłopiec
zredukowany do pyłu na pustyni
któremu w ucho szepcze Bóg

i teraz Jamal spierzchniętymi ustami zapyta
dlaczego mnie karzesz

unoszę brwi
przecież jesteś wymyślony
nawet pragnienie to imaginacja

mogę tak zrobić bo sama jestem Jamalem
szkatułkowe konstrukcje
mają coś z odkrywania boskiej cząstki

gdy i on napisze wiersz z pozycji stwórcy
wciąż będzie rozmyślał
kto otwiera pierwsze wieczko






piątek, 31 maja 2013

statystycznie



co pół sekundy
umiera człowiek

co sekundę para
wraca do chmur
by upaść z powrotem

to obieg wody

deszcz
gromy
a kałuże znikają niepostrzeżenie

czwartek, 25 kwietnia 2013

siła wyporu


wracam do tego czasu zimą
wtedy miło ogląda się ryby z ciepłych mórz

była czerwona
ukryta ze słojem w piwnicy
gdy na dwa tygodnie zaginął klucz

nadal w wannie odkrywam
prawo unoszenia się brzuchem do góry


poniedziałek, 1 kwietnia 2013

skręt


przyrodniku mój wiem
 
jest inna
kolejna wysupłana brzoza
do zaciągania

mentolowy wdech 
konarowa łączność 

obiecywałeś
rzucę

tylko 
kto rzuca las

wtorek, 5 marca 2013

sweter



pan ma na sobie wiersz

a ja lubię poezję
o splocie w kolumienkowej formie
jak greckie naczynie
krater na wino

do upicia

może dlatego łapię się
na wyciąganiu nitki
obserwacji skręceń i węzłów

gdy snuje pan historię
i puszcza oczka

niedziela, 3 lutego 2013

oko


zajrzał przez dziurkę od klucza
i się wydało

sprośne marzenia
miłość do Maurycego
wszystko na tacy

nawet błąd ortograficzny w liście
stary cap gryzie siedzenie

podsadzę go pod klamkę

niedziela, 27 stycznia 2013

kwasochłonny


sąsiad z czerwonym nosem
jedyny poeta znany osobiście
mruga okiem
codziennie po południu  
niesie pod płaszczem butelkę z listem

treści mają owocowy smak
mówi że bukiet przypomina
kwiaty polskie

jego włosy i odcień skóry
płoną w oparach
gdy startuje z bloków o zmierzchu

na Tuwima 
do najbliższej mety

sobota, 26 stycznia 2013

w parku



wiesz że twoje opowieści
zaczepiają Baltazara
wącha je i obszczekuje 
gdy patrzą przez ramię

on sądzi
że refleksy na ścieżce
nie są przypadkowe

tak jak my i koniec świata

wtorek, 22 stycznia 2013

tak


jestem idiotą
napisał dziennikarz
jakby wiedział
że zaprzeczenie negacji
i te de

można się podpiąć
powiedzieć podobnie


tylko

dlaczego łatwiej być idiotą
niż idiotką

niedziela, 6 stycznia 2013

do Piotra



nie znajduję cię na podwórkach
tak jak w piwnicy odgłosu tętna

człowiek z sąsiedniej klatki
okazał się księgowym
w walizce nie ukrywał broni

rycerze jedi wstrzymują oddech
próbują dalej ratować planetę

jedynie właz na dach
Mount Everest
z panoramą kamienic oddycha

wciąga nas
komiksowych bohaterów
których życie nabiło w dorosłość